Adna przedstawia Rozdział dwudziesty
„– Kto tu jest? – wyszeptała nieznajoma, podnosząc się do pionu. Bezbłędnie odnalazła wzrokiem miejsce, w którym stał, choć przysłaniały go krzewy. – Pokaż się. No już!
– Spokojnie. – Kornel wyszedł powoli z ukrycia z uniesionymi rękoma. – Nie skrzywdzę cię.
– Proszę – wyszeptała drżącym głosem. – Nie podchodź.
Wampir zmarszczył czoło, ale nie posłuchał prośby. Zatrzymał się dopiero na wyciągnięcie ręki przed kobietą, która przylgnęła plecami do chropowatej kory drzewa. Przekrzywił delikatnie głowę i, przymykając powieki, wciągnął w nozdrza jej zapach.
– Kim jesteś? – Otworzył oczy i wpatrywał się uparcie w jej twarz, a gdy nie odpowiedziała, pochylił się w jej stronę. – Mogę sam się dowiedzieć, ale nie mam w zwyczaju zaglądania w czyjeś myśli bez wyraźnej potrzeby.”
Kategoria: Horror
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz