Mari Kim przedstawia
Rozdział 1.2 Przebudzenie
"– Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić – wyszeptał,, zaraz posyłając im szeroki uśmiech. – Nie jestem już pod rozkazami! Nie mam już swojego pana! Mój pan nie żyje. Tak po prostu… ktoś go zabił – zachichotał, ale zaraz spoważniał i spojrzał na ostrze, które trzymał w swojej kościstej dłoni. – Byłby ze mnie dumny – szepnął.
(...)
Modliła się w duchu, aby tylko już umrzeć i nie cierpieć już więcej. Bała się bolesnej śmierci, ale jej największy koszmar, właśnie się spełnił."
Kategoria: Fantasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz