Przegląd z okresu 19.08-25.08
Live fast, die young
17.
Autor: Autumn
Kategoria: Fanfiction (Cherub); Kryminał
"– Co ty tu robisz, chłopcze? – spytał mężczyzna, oglądając się na Josha.
Chłopak wzruszył ramionami.
– Przyszedłem na lekcję, ale jak coś panu nie pasuje, mogę wyjść – stwierdził Rooney z krzywym uśmieszkiem.
Kreda wymknęła się z rąk nauczyciela i spadła na podłogę, łamiąc się wpół.
– Ach, to ty jesteś tym nowym uczniem – mruknął nauczyciel po chwili i schylił się, by podnieść kredę.
– Ach, to pana nazywali Sherlockiem? – Joshua założył ręce na piersi i niemal z przyjemnością obserwował, jak mężczyzna zaczął czerwienieć na twarzy.
Parę osób parsknęło. Rooney ze spokojem obserwował, jak nauczyciel podchodził do niego, grożąc palcem.
– Chłopcze, jeśli jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz, to…
– To co? – przerwał mu Josh. – Groźby są karalne, tak tylko przypomnę.
Nauczyciel wziął głęboki, uspokajający wdech.
– A mogę wiedzieć, czemu przyszedłeś na lekcję spóźniony prawie pół godziny? Powinienem już wpisać ci nieobecność.
– Na naukę nigdy nie jest za późno, psze pana – odparł Rooney, z trudem powstrzymując się od śmiechu."
Chłopak wzruszył ramionami.
– Przyszedłem na lekcję, ale jak coś panu nie pasuje, mogę wyjść – stwierdził Rooney z krzywym uśmieszkiem.
Kreda wymknęła się z rąk nauczyciela i spadła na podłogę, łamiąc się wpół.
– Ach, to ty jesteś tym nowym uczniem – mruknął nauczyciel po chwili i schylił się, by podnieść kredę.
– Ach, to pana nazywali Sherlockiem? – Joshua założył ręce na piersi i niemal z przyjemnością obserwował, jak mężczyzna zaczął czerwienieć na twarzy.
Parę osób parsknęło. Rooney ze spokojem obserwował, jak nauczyciel podchodził do niego, grożąc palcem.
– Chłopcze, jeśli jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz, to…
– To co? – przerwał mu Josh. – Groźby są karalne, tak tylko przypomnę.
Nauczyciel wziął głęboki, uspokajający wdech.
– A mogę wiedzieć, czemu przyszedłeś na lekcję spóźniony prawie pół godziny? Powinienem już wpisać ci nieobecność.
– Na naukę nigdy nie jest za późno, psze pana – odparł Rooney, z trudem powstrzymując się od śmiechu."
Autor: Eliz
Kategoria: Fantasy
"Edward tylko spojrzał na męską cześć zebranych. Spojrzeniem nakazał im przybranie postawy gotowej do walki. Oni od razu zrozumienie aluzji. Ziemia drżała coraz mocniej. Kobiety, mimo że zostały otoczone męską częścią grupy również przybrały postawę gotową do walki. Nim się obejrzeli, z gór wybiegły setki postaci. Biegły w głąb miasta. Było słychać krzyki uprzednio beztrosko bawiących się na ulicach mieszkańców. Paraliż, który zajął grupę przyjaciół ustał. Edward wydał polecenie, wspólnie ruszyli do walki. Choć do końca nie wiedzieli, co czeka ich na polu bitwy."
Kategoria: Fantasy
"Edward tylko spojrzał na męską cześć zebranych. Spojrzeniem nakazał im przybranie postawy gotowej do walki. Oni od razu zrozumienie aluzji. Ziemia drżała coraz mocniej. Kobiety, mimo że zostały otoczone męską częścią grupy również przybrały postawę gotową do walki. Nim się obejrzeli, z gór wybiegły setki postaci. Biegły w głąb miasta. Było słychać krzyki uprzednio beztrosko bawiących się na ulicach mieszkańców. Paraliż, który zajął grupę przyjaciół ustał. Edward wydał polecenie, wspólnie ruszyli do walki. Choć do końca nie wiedzieli, co czeka ich na polu bitwy."
Kategoria: Fantasy
"Nie sądził, aby kiedykolwiek nastąpił odpowiedni moment, ale po dwóch miesiącach w końcu zebrał się na odwagę. Nie mógł już dłużej tego przeciągać. Czuł się osaczony, zmęczony i wypruty z wszelkich uczuć. Nie potrafił powiedzieć, co takiego się stało, że przestał kochać. Może właściwie nigdy nie było tej miłości, a on sobie to tylko ubzdurał. Pomylił zauroczenie z czymś więcej. Teraz wiedział, co powinien zrobić i nie będzie to łatwe. W żadnym wypadku."
Kategoria: Zbiór opowiadań
"Była, jak to sama o sobie mówiła, tylko na chwilę. Uważała, że ludzki gatunek dąży jedynie do autodestrukcji poprzez ciągły postęp. Nie chciała umrzeć w świecie, gdzie dehumanizacja zrobiłaby ze wszystkich roboty. Jeszcze jako nastolatka obiecała sobie, że nie będzie ciągnąć życia na siłę; że jeśli osiągnie wszystkie swoje cele, odejdzie po cichu, nie pozostawiając po sobie żadnych białych kłamstw. Robić swoje i nigdy nie patrzeć za siebie, to było jej nowe motto. Od teraz miała się zająć jedynie tym, co było w jej życiu istotne; co miało jakąkolwiek wartość. Więc jeśli następnego dnia wstanie słońce, Alicja nie będzie się już bać na nowo nazywać księżyca i gwiazd, bo to jest jej czas. Jej czas, by błyszczeć i eksplodować siłą supernowej gdzieś pomiędzy surową próżnią."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz