Wiem, że mam mocne opóźnienie, ale za to ile nowych rozdziałów do reklamy! Jest w czym wybierać. :)
Bleeding Out - Rozdział trzydziesty
Adna
Horror
„– Łatwo ci mówić, bo ty ich znasz. – Kobieta zawinęła kosmyk swoich
włosów na palec, obserwując noc za oknem. Przygryzła na moment dolną
wargę, po czym odwróciła się w stronę wampira. – Nie przepadam za
poznawaniem nowych ludzi.
– To nie są ludzie. – Kornel zaśmiał się cicho, dumny ze swojego żartu, ale widząc niezadowoloną minę Amelii, przewrócił teatralnie oczami. – Och, daj spokój. Andreasa przecież znasz.
– Widziałam go raz, a to wcale nie oznacza, że go znam.
– Ale to twój stwórca, tak jakby... przynajmniej nim się pisze... Więc będzie ci łatwiej.
– Tak, stwórca... I twój brat. – Zamyśliła się na chwilę, po czym nabrała głęboko w płuca powietrze i uśmiechnęła się złośliwie. – Czy to nie dziwne? Bo można powiedzieć, że w wampirzym świecie stwórca to ojciec, a...”
– To nie są ludzie. – Kornel zaśmiał się cicho, dumny ze swojego żartu, ale widząc niezadowoloną minę Amelii, przewrócił teatralnie oczami. – Och, daj spokój. Andreasa przecież znasz.
– Widziałam go raz, a to wcale nie oznacza, że go znam.
– Ale to twój stwórca, tak jakby... przynajmniej nim się pisze... Więc będzie ci łatwiej.
– Tak, stwórca... I twój brat. – Zamyśliła się na chwilę, po czym nabrała głęboko w płuca powietrze i uśmiechnęła się złośliwie. – Czy to nie dziwne? Bo można powiedzieć, że w wampirzym świecie stwórca to ojciec, a...”
Wampirzy mrok - Rozdział 5. Przełamanie
Ridiculous
Fantasy, Horror
"Zacisnęłam linkę na szyi wampira i czekałam, aż przestanie się szamotać.
W tym samym czasie Kath przyglądała mi się tak jakby nie wierzyła w to,
co widzi. Szczerze ja też tak naprawdę nie wiedziałam co robię. Ale
jedno rozumiałam albo ja, albo ten potwór. Nie zastanawiałam się i
kiwnęłam głową, żeby Blanco rzuciła mi kołek, który trzymała właśnie w
prawej dłoni. Gdy go złapałam, wbiłam szybko w serce krwiożercy.
Patrzyłam jak jego ciało bezwładnie opada na ziemię, między inne zwłoki,
które leżały tu po zaciętej bitwie. Wszystkie wyglądały podobnie, miały
otwarte oczy oraz czarne żyły, wychodzące na wierzch. Spojrzałam na
moje ręce, były umazane we krwi, to, co się przed chwilą wydarzyło
wydawało mi się tak nierealne. Zabiłam kogoś, coś, potwora, wampira,
mordercę – żywą istotę! Zaszumiało mi w głowie, zachwiałam się. Czułam
się bardzo źle, co ja najlepszego zrobiłam? Odgłosy wokół umilkły,
myślałam, że zemdleję, kiedy ktoś do mnie podszedł."
Lost in the Time - Rozdział 160
Nessa
Fanfiction | Zmierzch
"W jednej chwili wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bezceremonialnie
odepchnęła od siebie Gabriela, wkładając w to więcej siły, niż się po
sobie spodziewała. To było niczym impuls, któremu się poddała i który
zadziałał na tyle skutecznie, że zagrażający ją mężczyzna aż zatoczył
się, wytrącony z równowagi tak, jak ona wcześniej.
Leana nie sprawdzała czy upadł, czy może jednak nie. W zamian rzuciła się do biegu, podążając w głąb zaciemnionej uliczki i marząc tylko o tym, by znaleźć się gdzieś daleko.
Nie musiała się obracać, żeby wiedzieć, że właśnie rozpoczęła się pogoń."
Leana nie sprawdzała czy upadł, czy może jednak nie. W zamian rzuciła się do biegu, podążając w głąb zaciemnionej uliczki i marząc tylko o tym, by znaleźć się gdzieś daleko.
Nie musiała się obracać, żeby wiedzieć, że właśnie rozpoczęła się pogoń."
Light in the Darkness - Rozdział 72
Nessa
Horror
"– Zwalanie na mnie winy idzie ci świetnie.
– A co innego mam robić?! Gdybyś jej nie tknął… – zaczęła, ale Carlos nie dał jej okazji, żeby dokończyła.
W ułamku sekundy doskoczył do dziewczyny, w zdecydowanie niedelikatny sposób chwytając ją za ramiona i przyciskając do ściany. Gniewnie spojrzał na nią, instynktownie wysuwając kły. Dostrzegł cień przerażenia w jej oczach i to wystarczyło, by poczuł swego rodzaju ponurą satysfakcję. Powinna się bać. Nie miał czasu, by przypominać jej, z kim tak naprawdę miała do czynienia, ale to okazało się silniejsze od niego. Od jakiegoś czasu doprowadzała go do szału, skutecznie igrając z jego nerwami. Pozwalał jej na zbyt dużo, ale teraz…
– Gdybym jej nie tknął – oznajmił chłodno – byłaby martwa."
– A co innego mam robić?! Gdybyś jej nie tknął… – zaczęła, ale Carlos nie dał jej okazji, żeby dokończyła.
W ułamku sekundy doskoczył do dziewczyny, w zdecydowanie niedelikatny sposób chwytając ją za ramiona i przyciskając do ściany. Gniewnie spojrzał na nią, instynktownie wysuwając kły. Dostrzegł cień przerażenia w jej oczach i to wystarczyło, by poczuł swego rodzaju ponurą satysfakcję. Powinna się bać. Nie miał czasu, by przypominać jej, z kim tak naprawdę miała do czynienia, ale to okazało się silniejsze od niego. Od jakiegoś czasu doprowadzała go do szału, skutecznie igrając z jego nerwami. Pozwalał jej na zbyt dużo, ale teraz…
– Gdybym jej nie tknął – oznajmił chłodno – byłaby martwa."
"To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie." - *49*
SBlackLady
Fanfiction | Harry Potter
"– Pamiętasz, że mugole mają różne wyobrażenia na temat czarownic?
Wiesz, że w mugolskich bajkach jest dobra wróżka, która potrafi zamienić
dynię w powóz?
– Przecież to proste! – prychnęła z pogardą Katherina i Lily szczerze się roześmiała.
– A potrafisz dać biednej, stłamszonej dziewczynie kryształowe pantofelki? – zapytała ją i Parkes wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała.
– Myślę, że tak...
– Merlinie... Podałam zły przykład – jęknęła i przez chwilę przypominała sobie inne bajki. – Była taka zła królowa, która dała najładniejszej dziewczynie zatrute jabłko...
– Łatwizna... Wystarczy pomoczyć jabłko w truciźnie i modlić się, żeby biedaczka miała katar. – Black parsknął śmiechem, tak samo jak ona, więc postanowiła wyciągnąć cięższe działo.
– Była też zła czarownica, która zjadała dzieci. – Lily zniosła poważne spojrzenie Katheriny i widziała, że blondynka nad czymś się zastanawia.
– Ale ugotowała je wcześniej, czy tak na surowo?"
– Przecież to proste! – prychnęła z pogardą Katherina i Lily szczerze się roześmiała.
– A potrafisz dać biednej, stłamszonej dziewczynie kryształowe pantofelki? – zapytała ją i Parkes wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała.
– Myślę, że tak...
– Merlinie... Podałam zły przykład – jęknęła i przez chwilę przypominała sobie inne bajki. – Była taka zła królowa, która dała najładniejszej dziewczynie zatrute jabłko...
– Łatwizna... Wystarczy pomoczyć jabłko w truciźnie i modlić się, żeby biedaczka miała katar. – Black parsknął śmiechem, tak samo jak ona, więc postanowiła wyciągnąć cięższe działo.
– Była też zła czarownica, która zjadała dzieci. – Lily zniosła poważne spojrzenie Katheriny i widziała, że blondynka nad czymś się zastanawia.
– Ale ugotowała je wcześniej, czy tak na surowo?"
Saiyan Princess - 30. Śmierć cyborga
Killall
Fanfiction | Harry Potter
"[...] — Saro! Nie walcz z tym! Zaakceptuj ten ból! – Dosłyszałam wreszcie. – Poddaj się tej mocy, proszę zaufaj mi.
Przez chwilę biłam się z myślami czy aby na pewno uczynić to co usłyszałam. Jednak walka zaczynała mnie przerastać, a furia jaka usiłowała się wydostać z mego ciała przejmowała kontrolę, niemal opuściłam ręce i upadłam gdy niespodziewanie dotarło do nie, że ów głos należał do Gohana. Usiłował przeprowadzić mnie przez szalejącą KI w ciele, tak bym nie musiała kapitulować. Skupiłam więc resztki rozsądku i zaczęłam wsłuchiwać się w kołatające serce w piersi[...]"
Przez chwilę biłam się z myślami czy aby na pewno uczynić to co usłyszałam. Jednak walka zaczynała mnie przerastać, a furia jaka usiłowała się wydostać z mego ciała przejmowała kontrolę, niemal opuściłam ręce i upadłam gdy niespodziewanie dotarło do nie, że ów głos należał do Gohana. Usiłował przeprowadzić mnie przez szalejącą KI w ciele, tak bym nie musiała kapitulować. Skupiłam więc resztki rozsądku i zaczęłam wsłuchiwać się w kołatające serce w piersi[...]"
Gdy kochamy - 28. the end
Fangirl
Obyczajowe
"Bez słowa podszedł do mnie i przytulił mocno. Naprawdę bałam się o moją
oraz naszą przyszłość, a przynajmniej o niektóre jej aspekty, jednak w
jego objęciach czułam się silniejsza i wiedziałam, że jeżeli napotkamy
jakiekolwiek przeszkody, to pokonamy je – wspólnie, idąc pod jednym
parasolem."
Biały Lotos - Rozdział 6
Mari Kim
Fantasy
"– Tami – zaczął spokojnie. – Musisz z tym iść na komisariat…
– Chris, nie! – przerwała mu ze stanowczością. Żałowała, że się w to wpakowała.
– Tak, musisz. Posłuchaj mnie. Wiem, że to trudne i wstydliwe, ale on próbował cię zgwałcić i powinien iść do więzienia."
– Chris, nie! – przerwała mu ze stanowczością. Żałowała, że się w to wpakowała.
– Tak, musisz. Posłuchaj mnie. Wiem, że to trudne i wstydliwe, ale on próbował cię zgwałcić i powinien iść do więzienia."
Mroczne Królestwo - Rozdział trzydziesty trzeci: Wrogi szlak
Vaderdra
Fantasy
"— Spokojne życie uśpiło naszą czujność. — Głos mężczyzny wypełniła
gorycz. — Rozleniwiliśmy się w swoich bezpiecznych schronieniach. Teraz
za to płacimy. Ile czasu zostało, nim i nas schwytają?
— Wciąż jest nadzieja — rzekła Emnesia przez zdrętwiałe usta. Chłód narastał. Jego niewidzialne palce powoli wspinały się po jej ciele. — Nie takie jest nasze przeznaczenie. Nie możemy się poddawać.
— Lecz dokąd zaprowadzi nas los? — zapytała magini.
Odpowiedź nie padła. Zamilkli, patrząc jak znad horyzontu nadciąga chmura – ciemniejsza od szarej zasłony nieba. Wokół nich narastał niski grzmot i odbijał się echem między żebrami. Czekali w milczeniu, niewzruszeni pod naporem coraz silniejszego wiatru.
Wiedzieli, co nadchodzi."
— Wciąż jest nadzieja — rzekła Emnesia przez zdrętwiałe usta. Chłód narastał. Jego niewidzialne palce powoli wspinały się po jej ciele. — Nie takie jest nasze przeznaczenie. Nie możemy się poddawać.
— Lecz dokąd zaprowadzi nas los? — zapytała magini.
Odpowiedź nie padła. Zamilkli, patrząc jak znad horyzontu nadciąga chmura – ciemniejsza od szarej zasłony nieba. Wokół nich narastał niski grzmot i odbijał się echem między żebrami. Czekali w milczeniu, niewzruszeni pod naporem coraz silniejszego wiatru.
Wiedzieli, co nadchodzi."
A level of two existences - Rozdział 4
Gemi Ni
Fanfiction | Tokyo Ghoul
"Odgryzając palce, zdałem sobie sprawę, że nie tylko dlatego zdecydowałem
się zabić Shinoharę. Równie dobrze mogłem wybrać byle jakiego dzieciaka
ze szkoły. Tylko inni uczniowie nie dokuczali Kimi. Przykro mi było z
powodu śmierci jej ojca. Choć wydawał się dziwnym człowiekiem, zdawałem
sobie sprawę co musiała przejść. Z Eriko również straciliśmy rodziców, a
skoro pewien imbecyl nie potrafił uszanować czyjejś tragedii, zasłużył
sobie swoim zachowaniem na pożarcie. Przynajmniej uszczęśliwiłem swój
żołądek. Siostra również wydawała się uradowana posiłkiem."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz