Macie ochotę na przeczytanie naprawdę dobrej historii, w której pojawia się zarówno morderstwo jak i wątek miłosny? W tym wypadku ,,Walczę i zwyciężę" jest idealne dla Ciebie! LINKKryminał, sensacja, akcja, romans, postapokaliptyka - tak pisze o opowiadaniu sama autorka. Sama założycielka bloga jest niezwykle pozytywną i otwartą osobą, o czym sami się zresztą przekonacie czytając ten wywiad.
Fenix: Jak się zaczęła Twoja przygoda z publikowaniem w
sieci? Co dało Ci impuls do założenia bloga?
Jako nastolatka obejrzałam kiedyś w telewizji
High School Musical i tak mi się spodobała historia miłości Troy'a i Gabrielli,
że postanowiłam napisać kontynuację ich przygód. Nie mogłam po prostu znieść
faktu, że film się skończył i nie wiem, co dalej. Może to głupie, ale byłam
młoda, więc nie można się dziwić. Co ciekawe, opowiadanie miało wtedy duży
rozgłos (wśród innych małolat), napisałam ponad 100 rozdziałów i zakochałam się
w blogowaniu. Potem tych opowiadań było jeszcze mnóstwo, a przygoda trwa nada.
Fenix: Aż trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę to, że
aktualnie piszesz historię o morderstwach, policji, zabójcach. Skąd pomysł na
,,Walczę i zwyciężę"?
No tak, między głupkowatą historią o miłości, a
kryminałem zrobiłam duży przeskok. Do WiZ zainspirował mnie The Walking Dead.
Wcześniej nie interesowałam się postapokaliptyką, ale po obejrzeniu tego
serialu spodobało mi się. I zapragnęłam napisać coś mocnego. Stąd pomysł na
WiZ, czyli dwuczęściową powieść, która w najpierw jest kryminałem, a potem
przeradza się w sensację, postapokaliptykę, romans, dzięki czemu kompletnie
zmienia swój wymiar.
Fenix: W opowiadaniu poznajemy Catherinę
Morgan, porucznik wydziału zabójstw. Skąd pomysł na tą postać? Na blogu
piszesz, że chciałabyś załapać się do policji. Czy utożsamiasz się w jakiś
sposób z tą bohaterką, lub czy jest ona odzwierciedleniem tego marzenia o
wydziale śledczym?
Catherina ma kilka moich cech, w niektórych sytuacjach
zachowuje się tak, jak ja bym to pewnie zrobiła, więc w jakimś stopniu mogę się
z nią utożsamić. To prawda, że marzyłam kiedyś o pracy w wydziale kryminalnym,
ale życie zweryfikowało te plany i raczej się już nie spełnią. Także uznajmy,
że Catherina to taka ja, ale w innym wymiarze.
Fenix: Co najbardziej lubisz w blogowaniu?
Różnorodność. To że każdy blogger przedstawia
nam coś innego, ma na siebie inny pomysł i tworzy innych bohaterów. Można
wyrazić swoją opinię, podyskutować, dać rady i je otrzymać. Myślę, że my
wszyscy uczymy się od siebie nawzajem, pomagamy sobie być coraz lepszymi. Wiele
blogerów mnie wspiera, daje motywację i dzięki temu zmusza do pracy nad sobą.
To daje kopa i ten kop jest chyba w blogowaniu najpiękniejszy.
Fenix: Jak odkryłaś, że masz talent do pisania?
Nigdy tego nie odkryłam. Po prostu chciałam pisać,
więc pisałam.
Fenix: Uważasz, że do pisania wystarczą same chęci, czy
trzeba jednak mieć tak zwaną ,,lekkość pióra"? Można się nauczyć dobrego
pisania?
Myślę, że nawet największy oszołom jest w stanie
nauczyć się pisać. Pod warunkiem, że będzie dużo nad sobą pracował i uczył się
na błędach. No, ale talent też jest ważny, nie ukrywajmy. Są rzeczy, których
nie da się przeskoczyć. Najważniejsze, żeby robić to z sercem, pasją, cieszyć
się tym i myślę, że wtedy poprawianie swoich umiejętności, to czysta
przyjemność.
Fenix: Jak nauka na błędach wygląda w Twoim przypadku?
Bywa różnie. Czasem sama dostrzegam jakiś błąd
albo nieścisłość, czasem czytelnicy. Bardzo dużo uczę się dzięki komentarzom od
innych ludzi. I nie mówię tu tylko o błędach stylistycznych, bo to jest kwestia
do wyuczenia. Najbardziej pomaga mi krytyka, która dotyka fabuły moich tworów
albo kreacji bohaterów. Autorowi zawsze się wydaje, że to co tworzy jest
ciekawe i potrafi zainteresować; że jego bohaterowie na pewno zyskają sympatię,
a tekst zostanie odebrany tak, jak on by tego chciał. A to nieprawda, bo każdy
czytelnik odbierze go inaczej. I właśnie te różnorodne opinie najbardziej mnie
uczą, najwięcej dają. Potem wiem w jaki sposób przedstawić postać, wiem, co
wzbudza największe emocje, a co można sobie darować. Myślę, że w blogowym
świecie to właśnie dzięki komentarzom innych - często bardziej doświadczonych -
autorów, możemy się czegoś nauczyć
Fenix: Co uważasz za swoje największe osiągnięcie, jeżeli
mówimy o pisaniu bloga?
Chyba to, że zdołałam zaciekawić ludzi swoim
pomysłem, że znalazły się osoby, które naprawdę czekają na nowy rozdział. To
chyba największe osiągnięcie, jakie można uzyskać przy pisaniu bloga. Mam tylko
nadzieję, że liczba tych ludzi będzie się zwiększać.
Fenix: Masz osobę, która jest Twoim idolem w dziedzinie
pisania?
Nie, raczej nie. Podoba mi się jak pisze Harlan
Coben, ale przeczytałam tylko jedną książkę, więc chyba ciężko określić go jako
mojego idola.
Fenix: Czy Twoim zdaniem opowiadania internetowe
zastępują w jakiś sposób teraz tradycyjne książki? A może sama chciałabyś wydać
coś na papierze?
Nie myślałam o wydawaniu, dopóki kilkanaście
moich czytelniczek nie napisało mi, że powinnam. Nigdy nie uważałam, by blogowe
twory mogły zastąpić prawdziwe książki. Może na chwilę, na jakiś czas, może dla
osób, które poprzez bloga szukają zainteresowania swoimi dziełami, ale na pewno
nie na dłuższy czas. Blogger to skupisko amatorów. Tylko niewielki odsetek
autorów wie o czym chce pisać i doprowadza swoje działa do końca. Reszta
podchodzi do tego jak do zabawy - i słusznie - bo na tym to polega. I właśnie
dlatego, moim zdaniem, opowiadania w internecie nie zastąpią książek. Nie są na
poważnie, nie są dopracowane, nie każdy dba o szczegóły i nie każdy chciałby
się tym chwalić np. przed znajomymi.
Fenix: Bardzo dziękuję Ci za wywiad i poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów w pisaniu.
Dziękuję.
To ja bardzo dziękuję za propozycję! ;)
OdpowiedzUsuń