Sparks Fly przedstawia
Rozdział XV
„Cisza między nami niemiłosiernie mi ciążyła. Czułam, że należałoby coś powiedzieć, o czymś porozmawiać i choć miałabym całkiem długą listę tematów, nie do końca wiedziałam, jak ubrać w słowa wszystkie pytania i wątpliwości. Jak właściwie wygląda życie w OPF-ie? Co robicie? Jak to robicie? Ile jest takich ludzi jak wy? Byłam wściekła na siebie, bo choć to było ważne, bardziej nurtowało mnie jeszcze jedno: o co chodziło z wczorajszym pocałunkiem?
Ale o tę jedną rzecz, ponad wszystko, nie mogłam zapytać. Wyszłabym na idiotkę, małą głupiutką dziewczynkę, która wyobrażała sobie nie wiadomo co. A taką nie byłam i wcale sobie nic nie wyobrażałam – po prostu lubiłam wiedzieć, na czym stoję. Ale Seth by tego nie zrozumiał.
Przyglądałam się kątem oka, jak wybiera segregator i siada z nim na podłodze, odgarniając to, co na niej leżało. Każdy jego gest był niedbały i nonszalancki, sprawiał wrażenie, jakby wszystko to robił od niechcenia – szczerze mówiąc, chyba nic mnie bardziej nie onieśmielało.”
Kategoria: Fantasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz