Po prostu Gaara - Gosposia - Rozdział 12.
Sayuri Shirai
Fanfiction | Naruto
"Gaara został sam. Właściwie nie powinno go to już dziwić, ale nocami
dojmujące uczucie bezradności i niechęci nie opuszczało go ani przez
chwilę. W dzień miał zazwyczaj tyle papierkowej roboty, że nie miał za
bardzo czasu na nic, poza wypisywaniem, albo przepisywaniem odpowiednich
dokumentów. Od dłuższego czasu wieczory spędzał z Temari i Kankuro, a z
rzadka również z Sayuri i wspólnie zastanawiali się nad każdym kolejnym
krokiem w związku z tworzącym się ruchem oporu. Ale noce… Cóż, to
naprawdę dziwne, ale nadal, pomimo tylu lat, nie przyzwyczaił się do
nich."
Live fast, die young”. Tom 2. - 03.
autumn
Fanfiction | CHERUB | Kryminał
"W tym samym momencie Madelyn celnie wycelowała i Joshua dostał śniegiem
prosto w twarz. Cicho stęknął i odruchowo odsunął się do tyłu.
– Tak myślałam, że nieźle się uśmieję, jeśli jednak przyjdę – odezwała się Faith, kiedy Joshua przygotowywał kolejną śnieżkę.
Zrobił krok do tyłu. Szybko ocenił wszystkie możliwe aspekty, które mogłyby zbić jego pocisk z toru, a kiedy wreszcie wszystko obliczył, zamachnął się i rzucił. Pisk Madelyn od razu dał mu do zrozumienia, że dziewczyna dostała. Josh jednak szybko przypomniał sobie o tym, że mimo wszystko obok niego stała Faith i wcześniej niemiło skomentowała jego umiejętności.
– Powiedz jeszcze słowo, a…
Przerwały mu trzy śnieżki. Jedna trafiła w jego nogę, druga w brzuch, a trzecia poleciała gdzieś daleko za niego.
– O tym mówiłam – zaśmiała się Faith."
– Tak myślałam, że nieźle się uśmieję, jeśli jednak przyjdę – odezwała się Faith, kiedy Joshua przygotowywał kolejną śnieżkę.
Zrobił krok do tyłu. Szybko ocenił wszystkie możliwe aspekty, które mogłyby zbić jego pocisk z toru, a kiedy wreszcie wszystko obliczył, zamachnął się i rzucił. Pisk Madelyn od razu dał mu do zrozumienia, że dziewczyna dostała. Josh jednak szybko przypomniał sobie o tym, że mimo wszystko obok niego stała Faith i wcześniej niemiło skomentowała jego umiejętności.
– Powiedz jeszcze słowo, a…
Przerwały mu trzy śnieżki. Jedna trafiła w jego nogę, druga w brzuch, a trzecia poleciała gdzieś daleko za niego.
– O tym mówiłam – zaśmiała się Faith."
Na wariackich papierach - [14] Nowe, a stare
Obyczajowe
"– Rozumiem, jeśli jesteś rozczarowana, bo też chciałaś mieć świeży start
– przyznała – ale będziesz miała blisko kogoś znajomego, a to pomaga.
Nie sądzę, żeby ze mną w grupie było tak samo, jak mając Palacza,
Szofera i Wronę w klasie, ale może też będzie fajnie. A jeżeli znajdzie
się ktoś, z kim będziesz dogadywać się lepiej ode mnie, i nie będziesz
chciała się ze mną zadawać, to zrozumiem i nie zabronię ci trzymać się z
nimi. Po prostu początek będzie łatwiejszy.
– Ale ja nie kłamię, że się cieszę, bo naprawdę się cieszę. Chodzi tylko o to, że byłoby miło, gdybyś powiedziała mi wcześniej."
– Ale ja nie kłamię, że się cieszę, bo naprawdę się cieszę. Chodzi tylko o to, że byłoby miło, gdybyś powiedziała mi wcześniej."
Above us - 7
Gemi Ni
Fanfiction | Naruto
"— Ona wie — wybełkotał na wydechu. Klatka unosiła mu się w zatrważającym
tempie. — Że odebrałem telefon od tej jej pizdniętej przyjaciółeczki!
Nigdy nie miałem takiej ochoty, aby go zamordować, jak wtedy. Jednak nim zdążyłem zareagować, drzwi wejściowe ponownie się otworzyły z hukiem. Odwróciłem spanikowany wzrok, jednak to co ujrzałem, przeszło wszelkie wyobrażenia.
Nie przeraził mnie o tyle widok zdenerwowanej Sakury z Ino, co dwóch policjantów, wkraczających do mojego azylu."
Nigdy nie miałem takiej ochoty, aby go zamordować, jak wtedy. Jednak nim zdążyłem zareagować, drzwi wejściowe ponownie się otworzyły z hukiem. Odwróciłem spanikowany wzrok, jednak to co ujrzałem, przeszło wszelkie wyobrażenia.
Nie przeraził mnie o tyle widok zdenerwowanej Sakury z Ino, co dwóch policjantów, wkraczających do mojego azylu."
A level of two existences - Rozdział 5
Gemi Ni
Fanfiction | Tokyo Ghoul
"Serce zakłuło mnie w piersi, kiedy Nishiki obdarzył mnie ciepłym i
szczerym uśmiechem. Zauważyłam, jak jego oczy nagle poczerwieniały od
łez, które usiłował powstrzymać. Nie widzieliśmy się od paru lat, ja
zaczęłam nowe życie, chcąc pomóc członkom jego gatunku, a on pomimo
wielkiego niebezpieczeństwa ponownie pojawił się w moim życiu. I choć
cieszyłam się w duchu, zdawałam sobie sprawę, że jedyne co mu tutaj
wyrządzę to tylko krzywdę."
Saiyan Princess - 32. Nowy dom
Killall
Fanfiction | Dragon Ball
"[...] — Wstawaj! – Ryknął Dodoria.
Dziewczynka ani myślała się poruszyć. Nie chciała patrzeć na tego potwora – mordercę jej dawnego życia. Zacisnęła mocniej powieki.
— Powiedziałem wstawaj! – Warknął raz jeszcze po czym podszedł i kopnął Saiyankę.
Sara z cichym sapnięciem przyjęła cios w żebra. Uderzenie było na tyle silne, że przeturlała się pod ścianę. Dopiero co zrośnięte kości ciężko przyjęły ten grubiański gest. [...]"
Dziewczynka ani myślała się poruszyć. Nie chciała patrzeć na tego potwora – mordercę jej dawnego życia. Zacisnęła mocniej powieki.
— Powiedziałem wstawaj! – Warknął raz jeszcze po czym podszedł i kopnął Saiyankę.
Sara z cichym sapnięciem przyjęła cios w żebra. Uderzenie było na tyle silne, że przeturlała się pod ścianę. Dopiero co zrośnięte kości ciężko przyjęły ten grubiański gest. [...]"
Wampirzy mrok - Rozdział 6. Słodkie sny pośród mroku
Ridiculous
Fantasy, Horror
"Tak weszliśmy do ogromnej sali, która dosłownie pękała w szwach. Wszystko było zatopione w strumieniu czerwono-niebieskich neonów, rozświetlających otoczenie. Przechodziliśmy wśród tłumu skaczącego w rytm muzyki, która hipnotyzowała tańczących, wciągając ich zarazem w tajemniczy trans, grę zmysłów. Sweet dreams, are made of this… Gra stworzona z mroku, krwi i nienawiści, szukającej światła gdzieś w głębi.
Mijaliśmy krwiopijców zanurzonych w nadgarstkach bądź szyjach swoich ofiar, które robiły to dobrowolnie, dla pieniędzy lub irracjonalnej przyjemności. Wyglądało to tak odmiennie od rzeczywistości, która panuje na zewnątrz. Ludzie, wampiry w jednym miejscu, obok siebie – obraz jak z innego świata, pogrążonego w słodkich snach demonicznego oraz nieprzyziemnego szaleństwa, tak jakby wszyscy zatrzymali się na moment."
Zimowe dni - Iskry
Afuś
Obyczajowe
"Szybko narzuciliśmy na siebie kurtki, chłopak w przeciwieństwie do mnie
zapiął się po samą szyję, dopilnowałem, żeby założył też szalik. Po
drodze na balkon zgarnąłem z biurka truskawkowego szampana w barwnej
folii i dwa niewielkie szklane pucharki. Dobrze, że przyszykowałem je tu
wcześniej, przynajmniej nie musieliśmy schodzić na dół."
"To jest prawdziwa przyjaźń – osłaniać innych nawet kosztem siebie." - *52*
SBlackLady
Fanfiction | Harry Potter
"Remus zaczął uspokajająco oddychać, czując narastający strach, ale też
poczucie nadziei, że Fenrir go stąd zabierze. Nie miał pojęcia, gdzie
miałby większe szanse.
– Róbcie z nim co chcecie, ale kiedy znów do mnie trafi, ma wiedzieć kim jest... Czarny Pan na pewno pozwoliłby na to, żeby moją twarz zobaczył przed śmiercią – syknął Greyback i przez chwilę Remus czuł obezwładniający strach.
– Czarnego Pana tu nie ma... – Bellatriks zbliżyła się do wilkołaka, ale Antonin szybko ją odciągnął.
– Zamknij się, Bella! Jesteśmy u mnie i to ja decyduję na jakich warunkach to sie odbywa – syknął na nią. – Możecie iść. Jak okaże się ważny, to Czarny Pan postanowi, co dalej.
"Graj na czas. Jesteś o wiele wytrzymalszy niż sądzisz, a oni tego nie wiedzą. Wykorzystaj to. Niech pomyślą, że jesteś ważny."
Obserwował jak trójka mężczyzn wychodzi z pomieszczenia i miał zostać sam z Bellatriks, Rudolfem i Antoninem. Spojrzał na swoje związane ręce i skupił wzrok na węźle, ponownie oczyszczając swój umysł z myśli i przede wszystkim, oczyszczając go ze strachu.
Podniósł wzrok na nich, gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi.
Antonin Dołohow stanął jeszcze bliżej i wycelował w niego różdżkę.
– Crucio!"
– Róbcie z nim co chcecie, ale kiedy znów do mnie trafi, ma wiedzieć kim jest... Czarny Pan na pewno pozwoliłby na to, żeby moją twarz zobaczył przed śmiercią – syknął Greyback i przez chwilę Remus czuł obezwładniający strach.
– Czarnego Pana tu nie ma... – Bellatriks zbliżyła się do wilkołaka, ale Antonin szybko ją odciągnął.
– Zamknij się, Bella! Jesteśmy u mnie i to ja decyduję na jakich warunkach to sie odbywa – syknął na nią. – Możecie iść. Jak okaże się ważny, to Czarny Pan postanowi, co dalej.
"Graj na czas. Jesteś o wiele wytrzymalszy niż sądzisz, a oni tego nie wiedzą. Wykorzystaj to. Niech pomyślą, że jesteś ważny."
Obserwował jak trójka mężczyzn wychodzi z pomieszczenia i miał zostać sam z Bellatriks, Rudolfem i Antoninem. Spojrzał na swoje związane ręce i skupił wzrok na węźle, ponownie oczyszczając swój umysł z myśli i przede wszystkim, oczyszczając go ze strachu.
Podniósł wzrok na nich, gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi.
Antonin Dołohow stanął jeszcze bliżej i wycelował w niego różdżkę.
– Crucio!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz